Porady praktyczne :)

Jak kupić tanie loty? Co spakować do plecaka? Gdzie spać? Ile pieniędzy zabrać? Czy się szczepić? Brać spray na komary? Na te i inne ogólne, ale bardzo ważne pytania postaramy się odpowiedzieć na tej stronie bazując na naszych własnych doświadczeniach 🙂

Tanie latanie!

Mimo, ze udaje nam się dość często kupić bilety lotnicze po okazyjnej cenie, to i tak nadal nie uważamy się za mistrzów tego sportu i myślę, ze wiele nam do takich brakuje 🙂 W poszukiwaniu tanich lotów stosujemy dwie strategie:

  • Przeglądamy na bieżąco fanpage fly4free.pl oraz flipo.pl
    W ciągu ostatnich kilku lat prawie każdy nasz wylot na inny kontynent był zakupiony za pośrednictwem flipo.pl Możemy szczerze zarekomendować tą firmę. Jest wiele stron i fanpagy z ofertami lotniczymi, ale subiektywnie według nas fly4free.pl sprawdza się najlepiej.
  • Sprawdzamy czartery last minute z biur podroży
    Robimy rozpiskę w formie tabelki z terminami lotów biur podroży, które oferują bilety czarterowe (r.pl i tui.pl) i sprawdzamy ich strony, gdy zbliża się termin odlotu licząc na ciekawa ofertę last minute. Nie przepadamy za lotami czarterowymi, ale są czasami najtańszą opcją na dostanie się w niektóre miejsca, jak np. na Jukatan w Meksyku.

Do naszych rekordów możemy zaliczyć:

  • lot z Gdańska do Sztokholmu za 8 zł
  • lot Genewa – New York – Wenecja za 40 EUR
  • lot Berlin – Gwatemala – Berlin za 1000 zł
  • lot Warszawa – Bangkok – Berlin za 1400 zł

 

Azja, Afryka, Ameryka – Jaki kierunek wybrać?

Często najlepsze oferty lotnicze są ważne przez kilka godzin lub nawet kilkanaście minut i dotyczą bardzo konkretnych destynacji. Dlatego w naszych podróżach zazwyczaj dopasowujemy kierunek wyprawy do wcześniej mniej więcej ustalonego czasu urlopu z pracy i właśnie oferty, która się pojawia. Zakładamy sobie, ze chcemy jechać do ciepłych krajów, ale na którym one będą kontynencie ma drugorzędne znaczenie. Było tak np. z Meksykiem, do którego bilety kupiliśmy na 7 dni przed wylotem.

Czasami tez zakładamy sobie jakiś wymarzony kierunek i czekamy na odpowiedni moment, żeby kupić tanie bilety. Trzeba mieć wtedy jednak dużo czasu i spokoju. Np. w 2015 roku byliśmy w Tajlandii i chwile w Kambodży, do której postanowiliśmy kiedyś wrócić. W 2016 roku pojawiła się okazja na bilety lotnicze na lot za 10 miesięcy i w ten sposób w 2017 wracamy do tego zakątka Azji 🙂

Kierunki naszych podroży zalezą zatem głównie od dostępnego czasu i tanich lotów oraz od pogody. Przed zakupem biletów warto wiedzieć kiedy w danej części świata jest teoretycznie pora deszczowa. Choć naszym zdaniem jest ona troszkę przereklamowana, ale o tym za chwile 🙂

 

Pora deszczowa

Często świetne oferty lotnicze wyskakują właśnie w porze deszczowej i można się przez to nieźle wpakować. My sami 3 razy jednak przedłożyliśmy cenę biletu nad ryzyko deszczu i wybraliśmy się w miejsca gdzie teoretycznie powinna się wtedy zaczynać pora deszczowa. Za każdym razem nie było problemów. Czasami tylko lało późno w nocy gdy spaliśmy.

Wiemy, ze monsun to nie przelewki. Polecamy wszystkim 6 odcinków filmu przyrodniczego BBC o tym tytule. My jednak uważamy, ze np. maj w Azji Południowo – Wschodniej czy Ameryce Środkowej nie jest straszny. A z opowieści znajomych ponoć nawet w tych najbardziej deszczowych miesiącach często pada przez godzinę czy dwie dziennie, a przez resztę dnia nadal jest pięknie 🙂

Teoretyczne terminy pory deszczowej: 
(Musimy to jeszcze opracować, klimat się zmienia i pory te się przesuwają czego doświadczamy na własnej skórze na naszych wyjazdach. Choć mamy szczęście bo lecimy często, gdy pora deszczowa powinna już się zaczynać (tańsze bilety), a jeszcze jej nie ma 🙂 )

  • Afryka: ……………………
  • Ameryka Środkowa: ……………………
  • Ameryka Poludniowa: ……………………
  • Azja Południowo – Wschodnia: ……………………
  • Indonezja: ……………………
  • Australia: ……………………
  • Nowa Zelandia: ……………………

 

Tanie loty to nie wszystko – jak nie wpaść w pułapkę większych wydatków przez noclegi?

Zdarzyło nam się kilka razy spontanicznie kupić bardzo tanie loty, a później niemal zrezygnowaliśmy z wyjazdu przez ceny obecne w miejscu destynacji. Było tak z Azerbejdżanem, gdzie okazało się, ze nie ma w zasadzie hosteli tylko same bardzo drogie hotele, i z Izraelem, gdzie do hoteli doszły kosmiczne ceny jedzenia. Na szczęście, jak to mówią, nie ma sytuacji bez wyjścia 🙂 W pierwszym przypadku przyszedł z pomocą Couchsurfing, a w drugim plecak podręczny pełen prowiantu wliczając w to np. schabowe 😉

Nauczyło nas to troszkę rozwagi, ale przez to tez prawie nie kupiliśmy biletów do Meksyku. Pojawiły się bilety w świetnej cenie na święta, gdy bardzo chcieliśmy gdzieś lecieć. Wszystko super, karta bankowa gotowa do użycia, a tu rzut okiem na ceny hosteli zbija nas z tropu. Na kilka minut rezygnujemy z wyjazdu i wertujemy booking.com. Okazuje się, ze jak pojedziemy kilkaset km dalej od miasta, gdzie ląduje samolot to ceny już są akceptowalne. Kupujemy bilety, starczyło czasu! Warto mieć rozeznanie w cenach przed zakupem biletów lotniczych bo może się to kiepsko skończyć!

 

Noclegi

Podróżnicy dzielą się chyba na dwie grupy pod tym względem. Jedni zaklepują noclegi przed wyjazdem i przygotowują w związku z tym plan podróży, a drudzy idą bardziej na żywioł i gdzie dotrą danego dnia tam szukają dachu nad głową. My zaliczamy się do tej pierwszej grupy z trzech powodów:

  • Lubimy mieć plan podróży
  • Zabookowanie noclegu na kilka miesięcy do przodu jest często dużo tańsze
  • Kilka razy mieliśmy problemu ze znalezieniem noclegu na miejscu i zawsze skończyło się to wysoką ceną

Osobiście korzystamy z booking.com ze względu na ceny, opinie i częstą możliwość darmowej rezygnacji z rezerwacji. Wiemy, ze nie jest to system dobry ze względu właścicieli hoteli, ale jednak z punktu widzenia podróżnika wydaje się nam najlepszy.

Tylko raz booking.com zawiódł nas solidnie. Po całym długim dniu w podróży dotarliśmy wymęczeni do Bangkoku i marzyliśmy o prysznicu i łóżku. Gdy dotarliśmy do naszego hotelu okazało się, że już nie istnieje, a jeszcze dzień wcześniej zmieniałem w nim daty pobytu i wszystko działało normalnie… Poza tym wyjątkiem, wszystko zawsze było ok.

 

Jak się spakować w bagaż podręczny?

Od zawsze podróżujemy tylko z bagażem podręcznym. Nauczyły nas tego pierwsze wypady i tanie linie lotnicze, w których za normalny bagaż trzeba dopłacać 🙂 Poza tym bardzo rzadko na wyjazdach zostajemy w jednym miejscu. Zazwyczaj co dwa, trzy dni ruszamy w trasę i dlatego dobrze jest mieć ze sobą lekki plecak 🙂

Zawsze zabieramy ze sobą:

  • wydrukowane: bilety lotnicze, rezerwacje hoteli, ubezpieczenie turystyczne
    (teoretycznie można mieć to wszystko w aplikacjach w smartfonie, i też mam, ale z elektroniką nigdy nic nie wiadomo więc druki są naszym zabezpieczeniem, które nie zajmuje dużo miejsca)
  • coś na komary
    (testowaliśmy różne środki i bezkonkurencyjny okazał się tylko Ultrathon)
  • środki higieny osobistej
    (ze względu na bagaż podręczny wszystkie płyny w wersji mini, tzn. do 100ml: żele pod prysznic, krem nawilżający, pasta do zębów, szczoteczka do zębów, ręcznik – najlepiej z tych małych, sportowych, szybkoschnących)
  • krem do opalania
    (ze słońcem w tropikach nie ma żartów, nawet gdy jest za chmurami. Odrobiliśmy boleśnie naszą lekcję dwa razy więc polecamy stosowanie kremów do opalania z filtrem nawet w pochmurne dni)
  • elektronika
    (aparat fotograficzny, kamerka sportowa, ładowarki, przejściówki do gniazdek – najlepiej przeczytać przed wyjazdem jakie są gniazdka w danym kraju)
  • sprzęt do snorkelingu
    (najtańszy z Decathlona, ale własny i zawsze dostępny. Jako, że jedna osoba raczej i tak musi zostać na plaży i pilnować rzeczy to zabieramy ze sobą jeden komplet: maska, rurka, buty. Nie jesteśmy super pływakami więc gumowe buty są dla nas lepsze niż płetwy, które kiedyś zabraliśmy, i zajmują przede wszystkim dużo mniej miejsca. Buty z Lidla okazały się lżejsze i wygodniejsze od tych z Decathlona więc polecamy mieć to na uwadze gdy pojawi się tydzień plażowy w tym sklepie 🙂 )
  • Ciuchy
    (tu zawsze mamy odmienne zdanie 🙂 Sylwia bierze swoje ulubione ciuchy żeby mieć ładne zdjęcia, a ja biorę raczej te gorsze, żeby swoich ulubionych nie zniszczyć 🙂 Zgadzamy się co do jednego – bierzemy jak najmniej i nastawiamy się na pranie w połowie wyjazdu czy nawet częściej. )
  • Coś ciepłego w tropiki?
    (ważne, aby jadąc nawet do najcieplejszego kraju zabrać ze sobą jakieś długie spodnie i bluzę. Dla nas jest to naturalne, ponieważ w takich ciuchach wylatujemy z Polski ze względu na pogodę w domu, ale gdyby ktoś wylatywał w środku naszego lata to mógłby o tym zapomnieć. Zazwyczaj w tych egzotycznych krajach we wszystkich środkach transportu od taksówek, przez minibusy, do autokarów klimatyzacja jest włączona na maxa. Bardzo łatwo jest zmarznąć i się przeziębić. My nie raz wyciągamy wtedy najcieplejsze rzeczy i nawet czapki, i wcale nie jest nam za ciepło…)
  • Woreczki strunowe
    (pakujemy w nie nie tylko płyny, ale też wszystkie inne rzeczy, żeby mieć do nich łatwy i szybki dostęp w plecaku. To znaczy: koszulki do jednego woreczka, bielizna do innego, ciepłe ciuchy oddzielnie itd. Dodatkowo spakowane w ten sposób rzeczy można trochę ścisnąć usuwając powietrze z woreczka i w ten sposób zajmują mniej miejsca)

 

Wizy

Przed wyjazdem do danego kraju, a nawet lepiej przed zakupem biletów lotniczych, najlepiej jest sprawdzić jakie są formalne wymogi wjazdu do tego miejsca. Przydatna jest tutaj strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz wyszukiwarka google.

Z naszego doświadczenia wynika, że istnieje skala trudności dostania się do różnych państw i możemy podzielić je na:

  • bezproblemowe
    wystarczy dowód osobisty (Unia Europejska) lub paszport ważny przez kolejne 6 miesięcy (np. Tajlandia)
  • bezproblemowe, ale płatne
    z ważnym paszportem na granicy umieszczasz opłatę wizową i wjeżdżasz (np. Belize)
  • płatne i z dodatkowymi wymogami
    okazuje się, że trzeba mieć ważny paszport, zapłacić za wizę i mieć zdjęcie paszportowe, które do tej wizy się wkleja (np. Kambodża)
  • z wizą, którą trzeba załatwić przed wylotem
    w większości przypadków nie ma problemu: wypełniasz formularz, wnosisz opłatę, jedziesz do ambasady lub wysyłasz im dokumenty i sprawa załatwiona. Są jednak państwa jak Azerbejdżan, z których trzeba mieć zaproszenie.
  • z książeczką szczepień
    niektóre egzotyczne kraje wymagają ważnej książeczki szczepień potwierdzającej np. szczepienie na żółtą febrę (np. Tanzania)

 

Gotówka – ile jej zabrać i w jakiej walucie?

Tu zawsze się spieramy, ale opiszę na czym to polega… Ja wolę zabrać ze sobą trochę dolarów, które wymieni się na miejscu na lokalną walutę, a Sylwia twierdzi, że lepiej jest wypłacać z bankomatów. W ramach kompromisu korzystamy zawsze z tych dwóch sposobów i każdy od lat upiera się przy swoim 🙂

Wyjeżdżając na jakieś mniejsze wyspy na końcu świata gotówka jednak wygrywa. I to najlepiej gotówka już w lokalnej walucie. Np. na dość sporej wyspie w Indonezji, którą jest Karimunjawa okazało się, że w godzinach od 10 do 16 nie ma prądu (zawsze) i wtedy nie działają bankomaty (których tam chyba i tak nie ma), a w banku nie można wymienić pieniędzy ponieważ nie działa system. My byliśmy na jeszcze mniejszej wysepce i na dużą mogliśmy przypłynąć raczej tylko w tych godzinach i w ten sposób wymieniliśmy USD dopiero na trzeci dzień…

Uwaga na banki, które z automatu blokują transakcje z „dziwnych” miejsc. Pewnego razu na końcu świata moja karta przestała działać. Gdybym był sam to miałbym poważny problem. Po powrocie okazało się, że przed wyjazdem w dalekie kraje muszę poinformować o tym swój bank i napisać im dokładne daty gdzie i kiedy będę przebywał. Dodatkowo należy ustawić limit wypłat lub płatności za granicą. Sylwia ze swoim bankiem nie miała na szczęście takich problemów więc jest to kwestia bardzo indywidualna.

 

Inne

stronka jest jeszcze w budowie więc pojawi się tu na pewno jeszcze kilka ciekawostek 🙂