Merida, Uxmal, Celestun

Postanowiliśmy rozpocząć naszą Meksykańską przygodę od najdalej położonych miejsc, które chcieliśmy odwiedzić. Mieliśmy pewne obawy przed Meridą, ponieważ nie lubimy przebywać w dużych miastach, jednak okazały się one zupełnie niepotrzebne. Chcielibyśmy gorąco polecić wszystkim to miasto i zachodnia część Jukatanu! 🙂

Merida

Merida jest stolicą stanu Jukatan i największym miastem półwyspu zamieszkałym przez około 750 tysięcy ludzi. Nie była to dla nas zachęcająca informacja i postanowiliśmy potraktować to miejsce tylko jako nocleg i bazę wypadowa do Uxmal i Celestun. Okazalo się jednak, że miasto jest samo w sobie bardzo fajne i było w nim dużo przyjemniej niż w bardziej turystycznym Valladolid czy nadmorskim Tulum!

Centrum miasta z Plaza Grande, Parque de Santa Lucia i Parque de Santa Ana z jednej strony tętniły lokalnym życiem, a z drugiej były totalnie wyluzowane i spokojne. Każdego wieczoru w mieście odbywają się darmowe wydarzenia kulturalne. W ciągu naszego 3 dniowego pobytu załapaliśmy się na hip hopowe bitwy freestyle’owców, koncert operowy w parku i inscenizacje Gry Majów. Poza tym byliśmy tam jednymi z niewielu białych turystów i praktycznie nikt tam nie mówił po angielsku. Klimat był jednak niesamowicie fajny i przyjazny 🙂 Na pewno kiedyś tam wrócimy!

Uxmal

Aby dostać się do Uxmal można pojechać np. autobusem 2 klasy do Campeche z Terminal de Autobuses de Merida przy skrzyżowaniu ulicy 69 i 70 (na której jest też dworzec ADO). Autobus zatrzymuje się przy drodze kilkadziesiąt metrów od wejścia do kompleksu świątyń. Aby wrócić do Meridy należy czekać w tym samym miejscu, po drugiej stronie ulicy koło godz. 15 lub 17 i zatrzymać wracający autobus 🙂

Uxmal to jedno z głównych miast cywilizacji Majów. Jest bardzo dobrze zachowane i co ważne dużo mniej popularne wśród turystów niż Chichenitza czy Tulum. Można tam zobaczyć wielkie piramidy, plac gry, różne mniejsze budynki i cmentarz z ciekawymi rzeźbami. Bardzo dużą atrakcja są tez wygrzewające się w słońcu iguany całkiem dużych rozmiarów 🙂 Były to najfajniejsze piramidy Majów w Meksyku, które udało nam się odwiedzić!

 

Celestun

Żeby dojechać się do Celestun z samego rana, należy wziąć autobus z terminala Noreste około godz. 6. Podróż trwa mniej więcej 3 godziny, a na miejscu jedyną opcją na spotkanie flamingów jest dwugodzinna wycieczka motorówką z plaży w centrum miasteczka lub z okolicy mostu nad rzeką. Wycieczka z plaży kosztuje 200-300 peso od osoby, w zależności od tego ile osób uzbiera się do lodzi. Możliwe, że opcja z pod mostu jest tańsza, ale tego nie sprawdziliśmy.

Cena nie jest niska, ale zdecydowanie warto skusić się na tą przygodę 🙂 Nam udało się popłynąć w 4 osoby i z bardzo fajnym kapitanem – przewodnikiem. Motorówka pędziła niesamowicie i podskakiwała na falach – było zabawnie 🙂 Ale do miejsc przesiadywania ptaków podpływaliśmy bardzo cicho i spokojnie. Kapitan tez opowiadał dużo o napotkanych gatunkach. Mówił z pasją i na pewno ciekawie, ale nie wiemy do końca o czym, bo nie rozumiemy hiszpańskiego, ale jemu to nawet nie przeszkadzało 🙂 Spotkaliśmy stado flamingów! Są to niesamowite zwierzęta i każdą chwila przyglądania się im była bezcenna 🙂 Trwało to jednak nie za długo wiec postanowiliśmy jeszcze raz spróbować je zobaczyć w innym miejscu, gdzie można się im przyglądać z brzegu i tyle czasu ile się tylko zapragnie 🙂 Podczas wycieczki przepłynęliśmy także przez malowniczy i tajemniczy las mangrowy. Ponoć trzeba tam bardzo uważać na krokodyle. Nasz przewodnik pokazywał nam na swoim telefonie zdjęcie pięciometrowego okazu. Nam niestety nie udało się go spotkać.

 
czytaj dalej 🙂

Valladolid, Cenotes, Ek Balam, Las Coloradas
Tulum, Soliman Bay
Meksyk – Jukatan
Plan podróży