Kutaisi to pierwsze miasto w Gruzji, do którego można było polecieć z Polski tanimi liniami lotniczymi. Sporo ludzi traktuje je tylko jako przystanek przesiadkowy, ale warto się tu na chwilę zatrzymać 🙂
Gruzińska gościnność
Był to nasz ostatni przystanek w podróży. Dworzec maszrutek i jego okolica nie napawały optymizmem. Dotarliśmy tam późnym popołudniem i jakoś tak wyjątkowo nie mieliśmy zaklepanego noclegu. Jakoś zagadaliśmy z lokalnym typem ogarniającym bilety na maszrutki i zabrał nas do domu swoich rodziców. Była to para staruszków lubiących Polskę i Polaków. Oprócz pokoju, przygotowali też skromną kolację, choć widać było, że dzielili się wszystkim co mają 🙂 Jedzeniu towarzyszyły też domowe nalewki i toasty w języku rosyjskim, polskim i gruzińskim – był to bardzo udany wieczór 🙂 Rano dostaliśmy jeszcze po wielkim chaczapuri na drogę i ruszyliśmy na drugą, bardziej turystyczną stronę miasta.
Kutaisi
Centrum miasta nie ma specjalnie wiele atrakcji i jest dość spokojne. Można tam dobrze zjeść i wybrać się np. na spacer nad rzekę. Najbardziej znaną budowlą w okolicy jest monastyr Gelati położony kawałek za miastem. Generalnie największe atrakcje Kutaisi leżą kawałeczek poza granicami miasta.
Jaskinie
Najbardziej znana w okolicy jest Jaskinia Prometeusza. Została ona odkryta w 1984 roku, a udostępniona turystom dopiero w 2011 roku. Można się tam dostać z centrum Kutaisi maszrutką nr 30 jadącą do Ckaltubo. Tam z kolei spod bazaru można złapać kolejną maszrutkę nr 42 jadącą pod samą jaskinię.
Jaskinia Prometeusza jest znana na całym świecie. Sławę tą zawdzięcza swojemu rozmiarowi i różnorodności formacji skalnych. Obecnie jest także bardzo dobrze przygotowana do zwiedzania dzięki dobrze dopasowanemu oświetleniu, które podkreśla jej walory 🙂
czytaj dalej 🙂
Gruzja
Plan podróży
Tbilisi i okolice
Vardzia – skalne miasto
Batumi i pewien ogród