Wyspa żółwia Koh Tao

W Tajlandii są setki pięknych wysp, a może nawet tysiące. Gdy czas jest bezlitosnym ograniczeniem nie jest łatwo wybrać tą jedną, która spełni wszystkie wymarzone oczekiwania. Ostatecznie trafiliśmy na Koh Tao i się nie zawiedliśmy 🙂

Tanote Bay

Naszym celem była mała rajska wyspa bez tłumów turystów i pięknym podwodnym światem dostępnym najlepiej przy brzegu, bez konieczności rejsu łodzią. Gdy zeszliśmy z promu na ląd w głównym porcie przestraszyliśmy się w pierwszej chwili, że to może się nie udać. Na szczęście nasz hotelik był dokładnie po drugiej, odludnej stronie wyspy, do której dostać się można było tylko terenowym samochodem lub motorem przy sporych umiejętnościach. Tanote Bay to mała, malownicza zatoczka, przy której znajduje się kilka hoteli. Korzystając z uroków pozasezonowego terminu byliśmy tam jednymi z kilku gości 🙂 Jedyny minus był taki, że byliśmy skazani na hotelowe restauracje droższe niż te w mieście portowym, a transport do miasta był na tyle drogi, że nie opłacało się tam jechać na obiad.

Snorkeling na Koh Tao

Jednego dnia skusiliśmy się na całodniową wycieczkę łodzią na około wyspy z 4 postojami na snorkelling i godzinną wizytą na prywatnej wyspie Koh Nangyuan. Było bardzo fajnie, szczególnie widok wyspy od strony wody pozwolił na dobre zdjęcia 🙂 Okazało się jednak, że żadne z miejsc postojowych na pływanie nie oferuje takich podwodnych wrażeń jak wody przy naszej hotelowej zatoczce. Przy naszej plaży wystarczyło wejść po pas do wody 2 metry od brzegu i już można było podziwiać duże kolorowe ryby, ogórki morskie i koralowce. Sylwia sobie świetnie radzi w przybrzeżnych płyciznach ponieważ pływa tylko do takiej głębokości, gdzie ma grunt pod nogami. Ja natomiast nie potrafię unosić się w wodzie po kolana i zahaczam o kamienie 🙂 Często jednak to ona spotykała więcej ryb przy brzegu niż ja będąc kilkadziesiąt metrów dalej. Chociaż kilka razy zauważyłem gatunki, które nie podpływały tak blisko. Mogłem też podziwiać skały skolonizowane przez tzw. Christmas Tree Worms 🙂

Siatkonoga

Jest to jeden z najpopularniejszych sportów w Tajlandii. Wymaga on sporych umiejętności i gibkości od graczy, a dla widzów jest bardzo widowiskowy dzięki częstym akrobacjom. Mieliśmy okazję przyjrzeć się chwilę jak ekipa pracowników spędza swój czas wolny na boisku. Żałuję, że nie spytałem czy mogę zagrać bo kiedyś na osiedlu w „zośkę” radziłem sobie całkiem dobrze. Może następnym razem 🙂

Koh Nangyuan

Koh Nangyuan jest piękna, niesamowita, jest wyspą z pocztówek, jest miejscem, którego nie można przeoczyć, ale… Jest pewne „ale”. Jest to prywatna wyspa z jednym hotelem. Chcieliśmy zarezerwować w nim chociaż jedną noc pomimo ceny dużo wyższej niż noclegi na Koh Tao. Na szczęście zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Jest to malutka wysepka, przez którą w ciągu dnia przewijają się dziesiątki lub setki turystów. Harmider panuje tam niesamowity. Nie ma przy brzegu żadnej rafy bo wszystko wygląda na zadeptane i obumarłe. Godzinna, czy dwugodzinna wizyta jako punkt wycieczki łodzią jest absolutnie wystarczająca. Nigdy nie będziemy żałować, że tam byliśmy. Krajobraz z punktu widokowego jest nieziemski i zdjęcie to zawsze będzie już wisieć w ramce naszego salonu 🙂 Jednakże, drodzy czytelnicy, odwiedźcie tylko tą wyspę i nie zostawajcie na noc!

 
czytaj dalej 🙂

Bangkok
Historyczna stolica Ayutthaya
Tajlandia i Kambodża I
Plan podróży
Siem Reap i Angkor Wat
Krabi
Dżungla w Khao Sok

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *