We Francji nie byliśmy nigdy wspólnie. Dla mnie była to krótka wizyta w Marsylii i okolicznych zatoczkach lazurowego wybrzeża, a następnie dłuższy wypad na Korsykę, a dla Sylwii przejazd przez południe w drodze do Maroka i weekendowa wizyta w Paryżu przy innej okazji.