2T


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 

Poprzedni temat «» Następny temat
Billbo
Autor Wiadomość
billbo-luke 


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 198
Skąd: 3City
Wysłany: 2010-01-30, 08:46   Billbo

Ostatni zimowe wieczory i czas rozłąki z Billbo sprawiły, że znalazłem chwilę, by w końcu się z Wami podzielić naszą historią.

Wszystko zaczęło się pod koniec 2006 roku, gdy po dwóch latach bez auta postanowiliśmy z mym dobrym przyjacielem znaleźć "coś", przy czym można by pogrzebać, pobujać się po mieście i przejechać kawałek dalej bez biletu. Wiedzieliśmy, że to nie będzie auto drogie z racji, że byliśmy "nic" nie zarabiającymi studentami. Z resztą koszta utrzymania wykończyły nas przy poprzednim aucie, a był to zielono-groszkowy Fiacior z '74. A palił... 20.. ile chciał :mrgreen:

W którymś momencie padło słowo - Trabant.. chwila drapania się po brodach.. Fura z jajem, nie za duża gabarytowo, mała pojemność (spalanie, OC,..).
W tym momencie przypomnieliśmy sobie o Kamik'u :mrgreen: Za dobrych czasów liceum to Kamik odpalał białe cabrio z czerwonymi płomieniami na burtach, kręcił parę bąków i zmykał w dół do głównej ulicy. My w tym czasie odpalaliśmy Fiaciora i jak to często bywało, przeganialiśmy go jeszcze przed Warszawską (całe 84KM!!).

Pod koniec 2006 roku znaleźliśmy Trójmiejskie Forum, byliśmy także na spot'cie. Było mega miło, siedzieliśmy w Klif'ie na herbacie, a potem pojechaliśmy peletonem na Skwer Kościuszki. Kamik był z Nitką, a i tak nas zabrał. Tak! To przjażdżka we dwójkę na tylnej "kanapie", trzy Traby na dwóch pasach Niepodległości i szaleństwa na Skwerze utwierdziły nas w przekonaniu, że to dobra decyzja.

Billbo znaleźliśmy na trójmiasto.pl w lutym 2007 - nie wiem jakim cudem, bo było tam tylko jedno ogłoszenie. Pojechaliśmy, obejrzeliśmy "wprawnym okiem" i chcieliśmy wziąć. Autko miało nowe progi i podwozie w bitumie, więc nic złego nie było widać. Następnego dnia odebraliśmy na oponach, które miały przejść przegląd i ruszyliśmy do bazy. To był luty, a załapaliśmy się na niezłą zamieć. Billbo stał wcześniej pół roku i zgasł parę razy, ale dojechał :-D Wyglądał wtedy mniej więcej tak:


Aż trudno opisać Jego osobowość. Od tamtego dnia to nieustanny ciąg przygód :mrgreen:

Po pół roku doszliśmy dlaczego miał problemy z "prądem" i odpalaniem. Miał mieć roczny akumulator, a musieliśmy wymienić na nowy po trzech miesiącach. Budowę rozrusznika do tego czasu znaliśmy już na pamięć (swoją drogą szczotki dostał od starego odkurzecza Zelmer i chodzi tak do dziś - polecam :mrgreen: ) Największy rezultat jednak dała wymiana aluminiowych kabli wysokiego napięcia na nowe miedziane (od Poloneza?). Do dziś w tej kwestii wszystko gra.


Nie jestem też zwolennikiem używania taśmy klejącej i gumy do żucia do wszystkiego. Nie na dalszą metę przynajmniej. A zabawy z usuwaniem tego było sporo.


Pierwszy przegląd przeszedł bezbłędnie po tym, jak "zepsuł" panom urządzenie do badania hamulców :oops: Następnego dnia z zalanymi porządnie hamulcami zdał egzamin na 5 z zaznaczeniem, że opony mamy zmienić.
Kto zgadnie, jakie to Frugo :-D ?


Poza paroma mniejszymi wydarzeniami, Billbo wprawia w zaciekawienie na drodze, daje duuużo frajdy z jazdy. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać jakie auto dawało mi kiedykolwiek tyle radości.. chyba żadne, a paroma jeździłem. Z Billbo jest tak, że wystarczy w nim siedzieć, wystarczy odpalić i się toczyć 60km/h, może 75km/h. Raz osiągnął 97km/h na obwodnicy 8-)


Ostatni z Was widział Go Tasiemiec na stacji, jak próbowaliśmy dojechać z Gdańska do Gdyni bez sprzęgła. Dzięki Tasiemcze, ale podkręcenie linki nie pomogło - pękł docisk :-( Tak wtedy wyglądał.


Teraz od wiosny stoi i się stroi :-) Konieczne było wyjęcie "układu napędowego". A jak poszedł silnik ze skrzynią i czekał na nowy docisk do wymiany poszły wszystkie uszczelki, kable, filtry i przewody, które niedomagały. Jak wszystko, to wszystko i skończyło się na wymalowaniu komory silnika i sanek :-D Do tego: wymiana osłon w przekładni kierowniczej, tulei turbaksowych w zwrotnicach, tulei metalowo-gumowych w całym zawiasie i końcówek drążków kierowniczych.


Budżet nie był duży, ale wszystko robione jest czysto i żeby trochę pojeździło.
Teraz jest za zimno, żeby siedzieć w blaszaku, więc wszystko czeka "do wiosny".
Kilka elementów z komory silnika czeka też do malowania:


Malowanie z prawdziwego zdarzenia jeszcze kiedyś będzie :-D
Do tego czasu będzie jeszcze musiał pojeździć trochę obdrapany.

Tak miej więcej to wygląda do tego momentu:






Na wiosnę Billbo powinien jeździć. Dostał nawet na święta nowe laczki.
Wtedy naszym marzeniem będzie defilada przez miasto z Trójmiejskimi Trabantami :-D


Dziękuję w tym miejscu Kamikowi, który mnie do dziś wspiera w odbudowie Billbo!!
Żartowałem z tym przeganianiem na Wolności. To Trabantowi należało się pierwszeństwo :mrgreen:

Mam nadzieję, że choć ktoś dotrwał do końca, skoro już tyle napisałem.. Ale sami wiecie, Trabant to otwarta księga.. przygód ;-)

Pozdrowienia!!
Billbo
i
Luke
 
 
 
J.J. 


Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 3646
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-01-31, 00:51   

Fajno :)
W końcu ktoś coś napisał w tym temacie, ale coś reszta jest jakaś nietowarzyska :(
Bądźcie bardziej aktywni bo trzeba rozruchać to towarzystwo :)

A co do prędkości to śmigajcie ciut szybciej bo Bill zatka ostatni tłumik :)

A jak stulejki wymieniliście? Macie rozwiertak nastawny :> ?

Co do części to może ocynk chcecie :) ?
Jak oczyszczę swoje to jadę cynkować:)


ps
jak coś z Kumaka chcecie to mówcie :)
Często gęsto widzę sie z nim i może przy większym zamówieniu się jakiś rabat stworzy :)

DDR :)
 
 
 
emi 
Ein Trabant fahrer


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 1036
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2010-01-31, 02:03   

fajna historia. poczułeś tą tajemnicza siłę która sprawia że ciągle i wytrwale bujamy sie naszymi mydelniczkami :-D i że jak się zepsuje to naprawiamy mimo że naprawa kosztuje połowę wartości auta. A jakby trzeba było go zezłomować to pękłoby mi serce. Nigdy mi nie przeszkadzało że 90 km na godzinę w moim Trabancie to prędkość maksymalna.

pozwolę sobie na osobistą wycieczkę. Uważam mianowicie, iż współczesny przemysł motoryzacyjny goni w pietkę. Kiedyś to były skuteczne samochody , nie koniecznie Trabanty, nie oszukujmy się troche im do ideału brakuje ;-) ale już się takich aut nie robi. Dzisiejsze auta to wybitny przerost formy nad treścią, a już w wydaniu polskim czyli uwzględniając cznnik ceny to w ogóle mamy karykaturę.

wracając do tematu, powodzenia z odbudową chłopaki!
_________________
pędzę! ... Trabantem pełnych snów o Tobie!




 
 
 
billbo-luke 


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 198
Skąd: 3City
Wysłany: 2010-01-31, 05:17   

J. - nie śmiej się z prędkości - przy okazji wymiany uszczelek w cylindrach okazało się, że cylindry są ciut zarysowane, więc przydałby się kiedyś mały szlif i nowe pierścienie. W ogóle o silnik trzeba by u mnie zadbać, bo głośny. Poza tym 97km/h na tym "zawieszeniu" co miałem - naprawdę nie wiedziałem, gdzie zaraz pojedzie :-P

Tulejki w wahaczach - na prasie, tulejki w zwrotnicach, to czysta sztuka rzemieślnicza - papierek ścierny, smar i idealne spasowanie. Nie wiedziałem, że masz pożyczyć rozwiertak :-D

Chciałbym kiedyś ocynk NA WSZYSTKO :-D
Latem się za tył trochę zabiorę, nie wiem jeszcze jak tam zawias wygląda, a z bagażnika przez miejsce na koło giną mi klucze :-P
Trzeba powalczyć!!
Pewnie wtedy parę części będzie potrzebnych - dam znać :->

Wiesz co, Emi, jeździłem w zeszłym roku chwilę Fiestą XR2 z połowy '80. Bierze BM'ki z tamtych lat, wygodne seryjne kubły, żadnego wspomagania, trzymanie w zakrętach - wszystko w serii. Najlepsze, że ponad 90KM wystarcza do naprawdę kompetentnej jazdy :-)
Samochody dzisiejszych czasów "załatwiła" troska o "potrzebujących największej troski użytkowników dróg". Kiedyś trzeba było dwa razy pomyśleć, zanim w Mercedesie 300SL pojechało się te 260km/h, w końcu, jak Trabant, miał cztery bębny, które blokowały się wszystkie razem :-D .

Za to uwielbiam mojego dwu-suwa - od 0 do 65km/h jest ułożoną limuzyną, powyżej zamienia się superauto-bestię, którą trzeba umieć ujarzmić. ]:->

No dopsz, może trochę z tym wszystkim przesadiłem, ale jakoś tak :-P

Pozdrowienia!
 
 
 
kemi 

Wiek: 39
Dołączyła: 31 Maj 2009
Posty: 380
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-01-31, 14:16   

billbo-luke napisał/a:
jeździłem w zeszłym roku chwilę Fiestą XR2 z połowy '80. Bierze BM'ki z tamtych lat, wygodne seryjne kubły, żadnego wspomagania, trzymanie w zakrętach - wszystko w serii. Najlepsze, że ponad 90KM wystarcza do naprawdę kompetentnej jazdy :-)
Polecam Fiestona XR2i z początku lat '90 :D ja miałam słabszą wersję z silnikiem 1,6 i starczała żeby na światłach brać autka z wyższej półki :) no i prowadziła się nieziemsko! mam do niej ogromny sentyment...

A historyjka fajowa! :) Trabanty rzeczywiście mają duszę i niesamowity klimat :) Ostatnio stojąc w gigantycznym korku (zapomnieli odśnieżyć po sporych opadach śniegu) fociło mnie chyba 4 czy 5 kierowców :) mój pasażer był przerażony ilością paparazzi :)

Pozdrawiam i życzę bezawaryjności :)
_________________
Syrenki kochaj, kochaj, kochaj, kochaj, kochaj i piesc... w Syrenach kochaj, kochaj, kochaj, kochaj forme i tresc :D
 
 
 
dejmien 


Wiek: 36
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 464
Skąd: Elbląg / Gdańsk
Wysłany: 2010-01-31, 17:17   

kemi napisał/a:
Ostatnio stojąc w gigantycznym korku (zapomnieli odśnieżyć po sporych opadach śniegu) fociło mnie chyba 4 czy 5 kierowców :) mój pasażer był przerażony ilością paparazzi :)


mi się na E7 przydarzyło, że wyprzedzało mnie dwóch gości oplem mantą i tak coś długo jechali koło mnie, patrzę w lewo, a oni zdjęcia robią ;-)
 
 
 
emi 
Ein Trabant fahrer


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 1036
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2010-01-31, 22:44   

no jak mantą to też miłośnicy youngtimerów musieli być :)
_________________
pędzę! ... Trabantem pełnych snów o Tobie!




 
 
 
billbo-luke 


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 198
Skąd: 3City
Wysłany: 2010-02-01, 22:23   

Dzięki, kemi za bezawaryjność! Trochę teraz na to liczę ;-) Wiesz, zatem o czym mówię, pisząc o XR2 :-)
Poza tym wyglądała chyba najlepiej z wszystkich hot-hatch'ów tamtych lat. Ta, którą jeździłem wyglądała, jak ta poniżej. Tylko zamiast szpanerskich pepper-pot'ów miała równie ładne pełne felgi alu :->

XR2.jpg
Plik ściągnięto 160 raz(y) 89,89 KB

 
 
 
emi 
Ein Trabant fahrer


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 1036
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2010-02-01, 23:43   

ten samochód jest "hot". teraz shit robią :)
_________________
pędzę! ... Trabantem pełnych snów o Tobie!




 
 
 
billbo-luke 


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 198
Skąd: 3City
Wysłany: 2010-04-16, 22:43   

Dziś, po dziewiętnastu miesiącach, mój trabant odpalił za pierwszym razem!! Zapomniałem, że jest taki głośny :mrgreen:
Zostało ustawienie zbieżności i wygonienie kilku chochlików z elektryki, bo zimą pozamieniały kartki z opisami kabelków i musiałem coś źle podłączyć ;-)
Może w niedzielę w końcu się przejadę!
 
 
 
J.J. 


Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 3646
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-04-18, 18:15   

gratulejszyn :)
 
 
 
billbo-luke 


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 198
Skąd: 3City
Wysłany: 2012-03-25, 18:40   



Razem tankowali wysokie oktany :mrgreen:
GTR nie chciał spróbować mixolu, ale Trab i tak głośniej ryczy :evil:

To jeszcze ze dwa..:)


 
 
 
zolwik 


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 338
Skąd: gdynia
Wysłany: 2012-03-26, 19:19   

Typ z GTR-a też robił foty :lol:
_________________
Bo trzeba ratować zabytki

Moja Ela http://trabantowy.prohost...opic.php?t=1547
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 12